Forum MN Strona Główna MN
Forum Literacko-humanistyczne.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[Harry Potter] Co zrobisz, jeśli stracisz kontrolę?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MN Strona Główna -> Fanficki / Harry Potter
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Erissan
Personifikacja Saturna
Personifikacja Saturna



Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 3:48, 26 Sie 2010    Temat postu: [Harry Potter] Co zrobisz, jeśli stracisz kontrolę?

Ostrzeżenia: Slash, snarry, AU OOTP, SSxLE, JPxLE, EPxTS, SSxEP(jeżeli naprawdę dobrze się przyjrzeć), obsesywny!Severus, spoilery 6 i 7 części, przekleństwa, znęcanie się nad dziećmi, śmierć bohatera, pierwszy fick od roku, manipulatywny!Dumbledore (jeżeliby się dobrze przyjrzeć), sam dobry stuff.

Gdy Dumbledore dowiaduje się o wizjach Harry'ego, wysyła go do Snape'a na lekcje oklumencji. Severus traci zdrowy rozsądek, Harry uczy się dwóch nowych sztuk, a Lily Evans odchodzi w zapomnienie.
Alternatywny opis: Czy wiesz jak to boli, kiedy jesteś zmuszony zastąpić kogoś, kimś innym? To jakby powiedzieć "do widzenia" i wiedzieć, że dana osoba już nie wróci.


Betowane przez Mirloke. Bójmy się.



Co jeżeli stracisz kontrolę...



- Twoje utalentowane dłonie nie powinny tego robić. Twoje palce, ręce, dusza są stworzone do wykonywania pięknych sztuk, nie powinieneś ich brudzić tak hańbiącym mugolskim zajęciem...
- Wiesz, że nie mam wyboru.
- Severus!

Piekł go policzek. Bolało.
- Wiesz, co masz robić
Poradzisz sobie, pomyślała.
- Nie zawiedź mnie.
Przepraszam.

***

Severus Snape nienawidził gotować. Jego kuchnia była szpetna - obdarte z farby ściany, potłuczone talerze, od dawna nie myte okna. Podłoga miała zdartą w niektórych miejscach terakotę. Severus nie sprzątał w niej od wielu lat - mógłby wręcz przysiąc, iż nigdy tego nie robił, a przynajmniej nie, odkąd został jedynym mieszkańcem tego domu.
Nie było dla niego problemem pokroić warzywa w równe kostki, zapamiętać przepisy. Od czegoś był w końcu mistrzem eliksirów. I choć gotowanie przychodziło mu łatwo, nie znosił z całego serca tej czynności, tak samo jak nienawidził swojej kuchni, tak samo jak nienawidził posiłków w Wielkiej Sali i tak samo jak nienawidził każdego wspomnienia o jedzeniu jakie posiadał.
Głupi bachor - pomyślał poirytowany, dodając pomidory do dużego garnka. Sam nigdy nie zmusiłby się do przygotowania obiadu, ale ten bezczelny, arogancki chłopak musiał wpakować się w kolejne kłopoty, musiał zamieszkać w jego domu i co najważniejsze musiał jeść. Pieprzony dzieciak. Gdybym miał skrzata domowego, nie musiałbym udawać sługi Wielkiego Wybawcy Czarodziejskiego Świata, pana Świętego Pottera. Tylko poczekaj, wrzodzie na dupie. Zjesz, a następnie znajdę doskonały sposób, by uprzykrzyć ci pobyt tutaj. O ile przedtem się nie udławisz.
Zwiększył gaz, w międzyczasie odcedził makaron. Dodał do niego przypraw. Chwilę później wyłączył ogrzewanie sosu. Spaghetti z tego co pamiętał było włoskim daniem, wyjątkowo lubianym przez młodzież. Albus od czasu do czasu namawiał skrzaty domowe do przygotowania go, a raz nawet zmusił Severusa do jego skosztowania


***
....nad jedynym, co kontrolować było ci dane?


Sięgnął po kolejny łyk herbaty.
Jego życie było grą, stwierdził pewnego razu. Hogwart, wojna, czyniły za scenę, a on grał jedną z głównych ról. Przez całe te lata kłamał. Jego świat składał się z samych kłamstw, utkanych przez niego, tak jak pająk tka swą pajęczynę. Każda jego opinia, każde jego słowo, relacje z innymi, jak i cele były fałszywe. Wszystko to było tak pozbawione cienia prawdy, że i po jakimś czasie zapomniał, co tak naprawdę myślał i czuł. Był zabawką w rękach losu, Dumbledore'a, Voldemorta, nawet tego smarkacza Pottera. Zarówno jego ciało, jak i serce, czy dusza były sterowane przez innych i tylko umysł pozostał mu do własnej dyspozycji. Jedyna jego własność, jedyna rzecz, której mógł używać jak tylko zapragnął i nikt nie mógł mu jej zabrać. Dzięki niej mógł sobie wmawiać, że cała ta gra jest prawdą, mógł wmówić sobie każdą rzecz.
Jego myśli zawędrowały w konkretnym kierunku. Harry Potter. Kolejny aktor na scenie, kolejny pionek w tej chorej grze. To było takie proste. Stworzyć historyjkę dlaczego powinien chłopaka nienawidzić, a następnie w nią uwierzyć. Za każdym razem, gdy powtarzał jak bardzo bezczelnym chłopakiem Potter był, zapewniał o tym nie ludzi wokół, lecz samego siebie. Oczywiście, zdawał sobie sprawę w jakim wielkim błędzie był, nazywając Pottera kopią swojego gryfońskiego, aroganckiego ojca. Jednakże nie miało to znaczenia. Przedstawienie musi trwać i nikt nie mógł się dowiedzieć, że cała ta nienawiść była jedynie fasadą.
Nie jest trudno oszukiwać samego siebie, jeśli codziennie oszukuje się innych.

- Profesorze?
- Tak, Potter? - burknął Severus nieprzyjemnie. Odstawił herbatę na stół. Widocznie nie będzie mu dane wypić jej w spokoju.
- Bo tak właściwie, zastanawiałem się... - zielonooki zamilkł, najwyraźniej nie wiedząc, jak ująć to, co miał na myśli. Szybko jednak się opamiętał, przypomniawszy sobie jakim niecierpliwym człowiekiem był opiekun domu ślizgonów.
- Czy jest cokolwiek, co mógłbym robić tutaj dla... e... rozrywki?
Snape uśmiechnął się złośliwie.
- Rozrywki, Potter? Czyżbyś doświadczał za mało rozrywek w Hogwarcie? Ach, nasz mały złoty chłopiec pragnie się bawić.
- Wcale, że...
- Maniery wręcz adekwatne, jak na takiego małego, niewdzięcznego bachora jak ty. Czego chcesz Potter - fałszywych różdżek? Latających samochodów? Tłumu fanów? Fanek? Pelerynek niewidek, ciągłego wymykania się w środku nocy? Jak zwykle, twój imbecylski łeb nie potrafi myśleć o konsekwencjach własnych czynów, zbyt skupiony szukaniem - jak to ująłeś - rozrywki.
- Snape, ty wredny pozbawiony serca...

***

Nie miał zamiaru uderzyć chłopaka. Nie miał zamiaru utracić swojego opanowania, ani tym bardziej przejąć się, tym co Potter powiedział.
Tego dnia doszedł do wniosku, że albo się przepracowuje, albo z jego zdrowiem psychicznym jest gorzej, niż podejrzewał.
Jak zwykle, starał się potem zapomnieć o całym wydarzeniu, mając nadzieję, że nic więcej nie przeszkodzi mu w jego grze.

***

Pewnego wieczoru wszedł do sypialni Harry'ego, chcąc zostawić mu eliksir bezsennego snu - na wypadek, gdyby znowu miał wizje i się obudził. Nie spodziewał się znaleźć pliku z rysunkami, na szafce nocnej chłopaka.
Te kredki... Severus spojrzał na leżące obok rysunków Pottera, pudełko. Pamiętał dokładnie skąd się wzięły w jego domu, jak mógłby zapomnieć.
Lily kochała rysować. Nie, nie była w tym dobra i nie raz zarówno Snape, jak i Potterowska banda byli zmuszeni do wydawania fałszywych opinii na temat prac rudowłosej. O czym pewnie wiedziała - stwierdził Snape w myślach. Nie powstrzymywało jej to jednak, wciąż tworzyła nowe rysunki. Czasem Snape miał wrażenie, że robiła to złośliwie, żeby zmusić ich w końcu do powiedzenia prawdy.
Przez chwilę miał wrażenie, że zaraz rzuci się na śpiącego gryfona, udusi go, zamorduje. Jak ten bezczelny bachor śmie dotykać, coś co Lily pozostawiła mu w prezencie? Nie - przyznał się przed sobą. - To nie dlatego jestem wściekły dodał, wyjaśniając sprawę samemu sobie. Czasem potrzebował sprostowywać parę rzeczy dla samego siebie. Zdarzało mu się zapominać, co jest prawdą i musiał sobie przypominać.
Skierował się w stronę drzwi. Chłopak rysuje dużo lepiej niż ona. Z tą absurdalną myślą wyszedł, mając nadzieje, że nie będzie musiał widzieć Pottera przez następne parę godzin.


***
I jeżeli jesteś aktorem...

Jego matka nienawidziła gotować. Uważała tą czynność za brudną i niegodną czarodzieja. Jego ojciec natomiast uważał gotowanie za stratę czasu, dlatego zmuszał Severusa by gotował za nich.
Ta szmata jeszcze by mnie otruła - usłyszał brunet pewnego razu, jak Tobias burknął pod nosem.
Sam bym to z chęcią zrobił - pomyślał wtedy. Ale to nie miało znaczenia. To, czego pragnął nigdy nie miało znaczenia.
Wziął więc nóż i powrócił do obierania ziemniaków.
Eileen spoglądała na niego z niesmakiem.


***

- Pomóc? - spytał Potter pewnego wieczoru.
- I zdemolować moją kuchnię?
Zielonooki przebiegł wzrokiem po pomieszczeniu, po czym uniósł brew.
- To ona może być jeszcze bardziej zdemolowana? - rzucił, zanim zdążył się powstrzymać. Wiedział, że Snape ledwo się powstrzymuje, by nie rzucić w niego nożem, który trzymał.
- Przepraszam - mruknął pospiesznie, cofając się parę kroków do tyłu. Jakby co, będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że trafi.
- Pokrój pomidory - powiedział Snape, ignorując komentarz gryfona.

***

- Czy wiesz jak to boli, kiedy jedna osoba zastępuje ci drugą? - spytała go kiedyś Lily.
Po ukończeniu szkoły widzieli się z parę razy. Dwa, trzy, może cztery. Tylko jeden dokładnie pamiętał, choć i ten starał się zapomnieć.
- Nie... ty nigdy tak naprawdę o nikogo nie dbałeś prawda? - dodała przygnębionym głosem. Zmarszczyła nos. - Żegnaj, Severusie.
Odwróciła się na pięcie i odeszła.
Znowu. Tym razem na zawsze.


***
....a życie przestaje bić brawa...

Przestań o tym myśleć - powtarzał sobie.
Coś było z nim nie tak. Odkąd pamiętał, potrafił doskonale kontrolować swoje myśli. Dlaczego teraz, ta jedna nie dawała mu spokoju?
Nienawidził Pottera. Odkąd ten zamieszkał w jego domu, Severus był zmuszony do robienia wszystkiego tego, czego sobie zakazywał.
Severus Snape nie gotuje.
Severus Snape nie myśli obsesyjnie o Harrym Potterze.
Severus Snape nie traci kontroli.
Severus Snape nie czuje do Pottera niczego oprócz nienawiści
Severus Snape nie zapomina o Lily Evans , nigdy.
Severus Snape nie zastępuje jej, nikim.
Severus Snape nie kocha nikogo oprócz niej.
Severus Snape nie czuje do Pottera niczego oprócz głębokiej, silnej nienawiści.

Nie myśl. Oczyść umysł i przestań, po prostu przestań myśleć - skarcił się po raz kolejny.


***

Jego życie wyglądałoby teraz dużo prościej, gdyby Potter zamieszkał na czas wakacji w Grimmauld Place. Albo został u swoich krewnych. Nie. Pieprzony bachor musiał dzielić umysł z Czarnym Panem. Nie, Dumbledore musi udawać zajętego i przydzielić właśnie mu obowiązek uczenia Pottera oklumencji. Nie, nie mógł z tym poczekać aż do początku roku szkolnego, im wcześniej tym lepiej.
Snape zgadzał się w stu procentach, że należy gryfona nauczyć tej sztuki już teraz, bez zwłoki. Wiedział również, że dyrektor ma swoje powody, dla których sam się nie mógł tym zająć. Mimo wszystko wolał skoczyć z wieży astrologicznej, niż przebywać w umyśle Pottera.

***

Czy nadal potrzebujesz...

- Profesorze...
- Cicho, Potter - przycisnął usta do warg chłopaka.
Idioto, co ty robisz? krzyczał jego głos rozsądku. Za późno.
Potter, zszokowany i zniesmaczony przerwał pocałunek. Wybiegł z pokoju.
Dwa dni później, widział się z członkami zakonu. Nie powiedział jednak nikomu, co się wydarzyło. O tym Severus by już dobrze wiedział. Lupin, albo ten zapchlony Black wyperswadowaliby Dumbledore'owi pobyt Pottera w domu Snape'a równie szybko, jak by się dowiedzieli o tym incydencie.

***

Dlaczego? zastanawiał się. Dlaczego Potter nie powiedział nic nikomu?
Spojrzał na chłopaka. Widywali się jedynie przy posiłkach i w trakcie lekcji. Taka była zasada, którą przyjęli pierwszego dnia. W ten sposób żadne nie miało przeszkadzać drugiemu, przez co mieli uniknąć potencjalnych nieprzyjemności.
Jak widać, nic to nie dało - skwitował sytuację.
- Mógłbym prosić o sól...? - z zamyślenia wyrwał go niepewny głos Harry'ego. Spojrzał na gryfona morderczym spojrzeniem. Bez słowa podał mu solniczkę.
- Dziękuję.
Wstał od stołu. Pieprzyć maniery, nie miał ochoty mordować się z bachorem ani chwili dłużej.
- Chciałem powiedzieć, że ja nie...
Zamknął za sobą drzwi. Przez nie, nie mógł usłyszeć cokolwiek Potter chciał powiedzieć. I tak nie powinno go to obchodzić.

***

Zastępował sobie Potterem Lily - przyznał się przed sobą, pewnej nocy. Leżąc w łóżku i gapiąc się w sufit podczas bezsennych nocy miał wiele czasu na rozmyślania. Nienawidził chodzić spać. O ile kiedyś mógł zapanować nad własnymi myślami, teraz nie dawały mu spokoju.
Postradałeś zmysły, Snape. Kolejny wniosek.
Masz obsesję. Świetnie.

***

Zbliżał się koniec wakacji. Od powrotu do Hogwartu dzieliły go dwa dni. Potter nadal nie poczynił żadnych postępów w oklumencji. Jeżeli miał być szczery, umiejętności chłopaka w tym zakresie pogorszyły się jeszcze bardziej po ich pieprzonym pocałunku. Wszystko wskazywało na jedno - ich lekcje miały być kontynuowane w trakcie roku szkolnego.
Nie pozwolę na to - stwierdził poirytowany. - Albus może i ma swoje powody, ale szantaż powinien załatwić sprawę. Ma w końcu na względzie zdrowie psychiczne swojego szpiega. Nie będzie potrzeby mówić mu prawdy.

***

Miał rację. Co prawda kosztowało go to wiele wysiłku, co prawda miał wrażenie, że Albus zna prawdziwy powód, udało mu się. Uwolnił się od chłopaka i tych koszmarnych lekcji. Nie musiał dalej gotować, choć wciąż musiał jeść. Nie musiał uczyć Pottera oklumencji, choć wciąż był jego nauczycielem eliksirów. Nie mógł skradać się, by obejrzeć kolejne rysunki Harry'ego. Wróciła kontrola.
Udało mu się uciec od letniego koszmaru. Nie było tak samo. Było gorzej.

***

- Z całego świata jedynie o trzech osobach nie potrafię przestać myśleć - rzekł parę lat później.
Nie miało to znaczenia. Był "zdrajcą", zabójcą Dumbledore'a, aktorem. Geniuszem sceny, gwiazdą.

Dalej Severusie, trzeba jeszcze odegrać swą własną śmierć.


...by mówić ci jaką masz grać rolę?


Ostatnio zmieniony przez Erissan dnia Czw 3:49, 26 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Efinkonan
Gryzipiórek



Dołączył: 22 Gru 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:19, 22 Gru 2013    Temat postu:

niezbyt ciekawe to źródło
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fifi35
Gryzipiórek



Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:28, 29 Cze 2014    Temat postu:

po przeczytaniu jakos nie zaciekawilo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MN Strona Główna -> Fanficki / Harry Potter Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin