Forum MN Strona Główna MN
Forum Literacko-humanistyczne.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koty. Dużo kotów, aż tytuł zamruczały.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MN Strona Główna -> Epika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Khael
Pisarzyna



Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:12, 15 Gru 2010    Temat postu: Koty. Dużo kotów, aż tytuł zamruczały.

- Twierdzisz więc, że to stado kotów napadło na ciężarówkę przewożącą ładunek gumy do żucia? - Policjant z niedowierzaniem spoglądał na kilkunastoletniego chłopaka nerwowo rozglądającego się na boki.
- Tak. I było ich mnóstwo. Jeden był jakiś dziwny... Nie ruszał łapami.
- A co, może latał?
- Nie. Koty nie latają. Trzymał innego kota za ogon, a ten go ciągnął.
- No dobrze, a co ma do tego fala dźwiękowa?
- Fala dźwiękowa? - Powtórzył jak echo chłopak, wyraźnie zdziwiony.
- Tak, mówiłeś coś o jakiejś fali dźwiękowej. - W głosie policjanta powoli dawało się wyczuć zrezygnowanie. Przesłuchanie trwało już trzeci dzień, a wszystko wskazywało na to, że potrwa dłużej. O wiele dłużej.
- Tam nie było żadnej fali dźwiękowej. Tam były koty. - W tej krótkiej chwili, w tonie jego głosu, a także sposobie, w jaki spojrzał na policjanta, dało się wyczuć przekonanie, że mówił do idioty.
- Nie było. Dobra, to może jeszcze raz, opowiedz nam wszystko od początku.

* * *

- W poniedziałek wracałem ze szkoły trochę później niż zwykle - musiałem zostać po lekcjach, żeby pomóc w sprzątaniu sali. Dochodziła już siedemnasta, a ja byłem umówiony z kolegami na raid w WoWie o wpół do osiemnastej, dlatego postanowiłem sobie skrócić drogę, idąc przez las. Bo ja zazwyczaj nie chodzę przez las, za dużo tam zwierząt i dzikich ludzi, i...I w ogóle, wszystkiego tam jest dużo. W sumie to dziwne... - Chłopak zapatrzył się w sufit. - Dlaczego w lesie nie ma komputerów?
- A po co komu komputery w lesie? I jacy znowu dzicy ludzie?
- Jak to "po co"? Żeby można było grać, to chyba oczywiste. Pan nie gra?
- Nie, nie gram. Pomińmy to jednak i wróćmy do tego, co wydarzyło się w poniedziałek. - Cały czas to samo. Ten dzieciak był zbyt oderwany od rzeczywistości, żeby można było wyciągnąć z niego coś sensownego, jednak obecnie nie mieli innego wyboru. Był jedynym świadkiem morderstwa, a ich obowiązkiem było odnaleźć sprawcę.
- Gdzie tu macie komputer? Zagrałbym w coś...
- Poniedziałek. Wracałeś przez las.
- A, tak. Bo przez las jest krócej, a nie chciałem, żeby grali beze mnie. Dużo doświadczenia by mi uciekło, rozumie pan. Dlatego wracałem przez las. To może się wydać dziwne, ale nie spotkałem dzikich ludzi, uwierzy pan? Tylko te koty. Jak byłem w połowie lasu - w sensie, połowie tego lasu, przez który musiałem iść, bo nie musiałem iść przez cały las - to wtedy się one pojawiły. Zaczęły wychodzić spomiędzy drzew, a tak właściwie to niektóre nawet z tych drzew schodziły.
- Dużo było tych kotów? Nie wydaje ci się dziwne, że koty nagle pojawiają się znikąd? - Szybkie spojrzenie na zegarek. Od dwóch godzin powinien być w domu, a nie siedzieć z tym dzieciakiem i wysłuchiwać jego bredni. Przeklęte gry, co one robią z ludźmi?
- Ale przecież one nie pojawiły się znikąd. - Znów ten ton, znowu to spojrzenie. Robiło się to coraz bardziej irytujące. - Mówiłem, że one pojawiły się z drzew. Koty chodzą po drzewach, nie wiedział pan? Mają takie specjalne pazury i one...
- Dobra! Wiem, że koty chodzą po drzewach. Co stało się w poniedziałek?!
- Przecież mówię, nie musi pan krzyczeć. Więc w połowie lasu pojawiły się koty i one szły tam, gdzie ja. W sensie, nie do mnie, do domu, ale tam gdzie ja, tak przez las, rozumie pan? No i dziwnie było tak iść z tymi kotami, ale one tak fajnie mruczały, i w ogóle to jakieś takie mocno zadowolone się wydawały, więc tak z nimi szedłem. Nie żebym mógł nie iść, ale sam pan rozumie. I tak było przez pół lasu - w sensie, to drugie pół. Rozumie pan? - Chłopak z oczekiwaniem oraz pewną dozą niepewności w oczach spojrzał na policjanta, który właśnie chował twarz w dłoniach.
- Oczywiście. Koty, las, tak. Wszystko jasne. Kontynuuj. - Za co, za jakie grzechy przydzielili mu tą sprawę? Przecież miał dobre wyniki w pracy, nigdy nie podpadł przełożonym, więc za co, dlaczego właśnie on?
- No. Jak wyszliśmy z lasu, to tam już było dużo kotów. Leżały sobie na ulicy - chyba się grzały, bo koty lubią ciepło, a ulica była ciepła. I wtedy przyjechała ta ciężarówka, no i kierowca się musiał zatrzymać, żeby nie przejechać po tych kotach. Zaczął trąbić, ale na kotach nie robiło to wrażenia, tylko mruczały głośniej. No i jak się ten kierowca zorientował, że to nic nie da, wysiadł z ciężarówki, i chciał te koty rozgonić. W sensie, chyba chciał. No bo jak tylko do nich podszedł, to się one tak na niego popatrzyły, on popatrzył się na nie, i w końcu zaczął je głaskać. Znaczy się - nie wszystkie - te najbliższe. Nikt by nie umiał pogłaskać tyle kotów naraz, rozumie pan. No to ja, bo już miałem mało czasu, poszedłem swoją drogą - znaczy się - państwową, ale w moim kierunku, bo sam go sobie obrałem.
- I tyle? To było wszystko, co widziałeś?
- No nie. Bo wie pan, jak mijałem tą ciężarówkę, to zobaczyłem, że tam z tyłu są otwarte drzwi, a że to była ciężarówka gumy do żucia, a ja lubię gumę i nigdy nie byłem w ciężarówce pełnej gumy, to tak sobie zajrzałem do środka, wie pan, tak z ciekawości. Nie żebym chciał coś zabrać. No i tam w tej ciężarówce nie było gumy. Były tam pajęczyny, a w ogóle to było ciemno i ciężko było zobaczyć, czy było coś więcej. Jak się odwróciłem, chciałem już iść do domu, bo już prawie byłem spóźniony, ale tam wszędzie były koty. I one się na mnie patrzyły... jakoś tak dziwnie. Wie pan, jak to koty. Tylko one potrafią się tak patrzeć, że nie wiadomo, o co chodzi, a człowieka coś dziwnego za kark łapie. W sensie, nie dosłownie - tak przenośnie, rozumie pan. I te koty cały czas mruczały i się tak patrzyły, i niby tak nic, ale wie pan, one blokowały drogę. I tak się zbliżały, tak powoli, wie pan, ale to ich spojrzenie... No to ja wszedłem do tej ciężarówki - do przyczepy, znaczy się. Nie żebym chciał coś zabrać, tylko te koty... Jak tylko wszedłem, to poczułem na sobie coś lepkiego. Wystraszyłem się, tylko niech pan nikomu nie mówi, bo będą się śmiać. Myślałem, że to te koty, ale to były pajęczyny. Lepkie jakieś... Jak to pajęczyny, no. Tylko ich było dużo, a to była ciężarówka gumy... Tylko bez gumy. No i ja wtedy usłyszałem coś za sobą.
- Coś? Może znowu mruczenie kotów? - przerwał mu zirytowany policjant.
- Nie. Kotów jeszcze nie było w środku. Chyba. Bo tam ciemno było, wie pan. A to coś było... Inne, no. Bo to nie było mruczenie, tylko takie... Tykanie, tak, to było tykanie właśnie. No to ja zacząłem myśleć, co może tykać w ciężarówce gumy do żucia, w której nie było gumy, tylko pajęczyny i tykanie. To tak patrzę za siebie, ale nic nie widzę. Bo wie pan, to tylko koty widzą w ciemności. W sumie to nie tylko, ale tylko koty tam były, żeby widzieć. Więc tak patrzę, i patrzę, a że nic nie widzę, to macam. Niech pan tak na mnie nie patrzy, każdy maca, jak nie widzi - dodał oburzonym głosem w reakcji na spojrzenie policjanta. - Jak tak macałem, to znalazłem to coś, co tak tykało. To było jakieś takie dziwne...
- Czemu mówisz, że było dziwne? Jakieś wyjątkowe cechy? Coś szczególnego?
- No... Było w ciężarówce gumy do żucia, a nie było gumą. I tykało. I w ogóle było jakieś takie stare... Taki starożytny mechanizm... Do tykania, zapewne. Bo on nic innego nie robił, tylko tykał. Ale chyba za długo myślałem nad tym mechanizmem...
- Myślałeś? - przerwał mu policjant, uśmiechając się ironicznie.
- No tak. Nigdy się panu nie zdarzyło? Bo wie pan, to było takie... Dziwne, że aż myślałem, co to jest. Tylko za długo myślałem, bo koty wlazły do środka i już nie było słychać tykania, tylko to ich mruczenie. I one zaczęły wchodzić na ten mechanizm, i się tak na mnie patrzyły... I ja się też na nie patrzyłem, ale tam ciemno było, więc nie patrzyłem się tak, jak one by chciały. Bo one chciały, żebym się na nie patrzył. Tak mówiły. Znaczy się - tak mruczały. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale ciemno było, to ja nie mogłem inaczej, więc sobie poszedłem. Miałem po tym jakieś takie wyrzuty sumienia, że aż wstyd mi było spojrzeć im w oczy. No i jak wróciłem do domu, była dziewiętnasta, a ja byłem spóźniony na raid, wyobraża sobie pan? A tak mi niewiele brakowało do poziomu...

<hr>

Dobra, czekam na wrażenia, opinie, i łapanie błędów.
Krótkie coś, bo chciało mi się pisać, więc wyłudziłem od Agaty wyznaczniki, dzięki temu/przez to, otrzymaliśmy powyższy twór.


Ostatnio zmieniony przez Khael dnia Sob 14:22, 18 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Relikt
Gryzipiórek



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:16, 30 Gru 2010    Temat postu:

Nie napisałam już, że bardzo mi się podoba? o.o

Ciekawie napisane. Aż chce się czytać. I taki żółtodziób jak ja nie ma się do czego przyczepić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beherit
Pisarz Zła



Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Polski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:40, 30 Gru 2010    Temat postu:

To było dziiiwne. Ten policjant naprawdę był biedny. Mam pytanie. Co on znalazł?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
magdusia
Gryzipiórek



Dołączył: 27 Maj 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:14, 29 Maj 2014    Temat postu:

to prawda, fajnie napisane o tym policjancie, lekko sie uśmiechnęłam Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MN Strona Główna -> Epika Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin